W tym roku w końcu znajdę sobie kandydatkę na żonę! Takie jest moje postanowienie noworoczne i tego mam zamiar się trzymać! Nie zniosę już kolejnych pytań mojej mamy i babci, które za każdym razem gdy się spotkamy pytają czy mam jakąś dziewczynę i załamują ręce nad moim starokawalerstwem. Wśród swoich znajomych mam wielu kolegów, którzy podobnie jak ja mają ponad trzydzieści lat na karku i nie mają dziewczyn. Nie uważam, żeby w dzisiejszych czasach to było czymś złym lub świadczyło o moich problemach uczuciowych, ale według mamy i babci trzydziestokilkuletni mężczyzna bez żony jest niczym obłożnie chory człowiek, któremu jakoś trzeba pomóc.
Mam trzydzieści pięć lat, pracuję jako spedytor Będzin, jestem stabilny finansowo i mam własne mieszkanie, dlatego wydaje mi się, że dojrzałem do posiadania rodziny. Swojej przyszłej partnerce mogę zapewnić dobre warunki życia, a to jest dla mnie najważniejsze. Wiem, że moja wiadomość wygląda trochę jak ogłoszenie matrymonialne, ale nic na to nie poradzę.
Swoją drogą nie wiem dlaczego jeszcze się nie ustatkowałem. Nigdy nie byłem przeciwny małżeństwu, a wręcz przeciwnie – nie wyobrażałem sobie starości w pojedynkę. Do tej pory czas zajmowały mi głównie spotkania ze znajomymi i praca, na stały związek czasu nie było. Teraz trzeba wygospodarować parę chwil na nowe znajomości i poszukiwanie tej jedynej. Mam nadzieję, że nie jest jeszcze dla mnie za późno!