Posiadanie wysokiej jakości dokumentów aplikacyjnych nigdy nie było dla mnie priorytetem, dopóki jedna z firm, do której aplikowałem na stanowisko spedytora nie odpisała mi jasno i wyraźnie, że byłaby zainteresowana moją kandydaturą, ale muszę poprawić i zrecenzować CV i list motywacyjny jakie do nich wysłałem. Faktem jest, że mój życiorys pochodził jeszcze z czasów gimnazjalnych, kiedy to na zaliczenie pewnego sprawdzianu musiałem takie CV sporządzić. W miarę zdobywania wykształcenia i doświadczenia dopisywałem kolejne punkty do życiorysu, nie zawsze równo i nie zawsze poprawnie. Nie wiem dlaczego nigdy wcześniej nie zainteresowałem się poprawnością swoich dokumentów – chyba nigdy wcześniej po prostu nie musiałem.
Otrzymawszy maila z informacją o braku estetycznie sporządzonych dokumentów, czułem jak oblewa mnie fala gorąca i wstydu. Bez zastanowienia zabrałem się za pracę: porządkowałem, zmieniałem, ustawiałem, pisałem i robiłem jeszcze wiele innych rzeczy, by mój życiorys i CV w końcu wyglądały na porządne. Ile się na tym napociłem, nadenerwowałem i naprzeklinałem wiem tylko ja i cztery ściany mojego pokoju. W pewnym momencie, podczas pisania na nowo listu motywacyjnego miałem już nawet zaniechać wszelkich starań i rzucić wszystko w kąt, jednak zebrałem się w sobie i zaciśniętymi ustami pracowałem dalej. Gdy skończyłem, a skończyłem po paru dobrych godzinach, byłem z siebie niezmiernie dumny i od razu przesłałem nową wersję dokumentów do firmy. Zaledwie po paru minutach dostałem telefon z informacją o zaproszeniu mnie na rozmowę kwalifikacyjną na stanowisko spedytora, spedytor Bielsko-Biała. Opłacało się popracować!