Autor SPEadmin
Kategoria:

Praca spedytora jest zajęciem dość monotonnym i nudnym, dlatego po powrocie do domu codziennie staram się zrobić coś, co sprawi, że krew zacznie szybciej krążyć w moich żyłach, a poziom adrenaliny w organizmie znacznie wzrośnie, spedytor Koszalin. Czy można wyobrazić sobie nudniejszą pracę niż praca w spedycji? Pewnie można, jednak ja wykonuję akurat taką i o to ona stanowi dla mnie szczyt monotonii i jednakowości obowiązków wykonywanych każdego dnia. Codziennie to samo: obdzwanianie klientów, rozmowy, dokumentacja, planowanie trasy, czuwanie nad realizacją usługi przewozowej itd. Po skończonym dniu pracy jestem tak złakniony emocji, że już za progiem firmy planuję co zrobię za chwilę, gdzie się udam i jak spędzę najbliższe kilka godzin. Basen czy siłownia odpadają, ponieważ mimo wyraźnego pozytywnego wpływu na organizm, pływanie od ściany do ściany czy miarowe podnoszenie ciężarów są bardzo nudne. W moim przypadku najlepszą opcją jest ścianka wspinaczkowa, skoki na bungee lub inne zajęcia, które pozwalają poczuć, że żyję. Ścianka wspinaczkowa to mój nałóg, na który wydaję ogromne pieniądze, jednak jakoś nie potrafię z niego zrezygnować.

Na weekendach wyjeżdżam zazwyczaj w góry, żeby pochodzić po najwyższych szczytach i popodziwiać piękne widoki. Nic nie równa się z emocjami, które odczuwam po zdobyciu wysokiego szczytu, najwyższego, który do tej pory udało mi się zdobyć. Po górach najbardziej lubię chodzić sam – nikt nie przeszkadza mi nadmierną gadatliwością, mam szansę uporządkować myśli w swojej głowie i zastanowić się co dalej. Dobrze, że w swoim życiu udało mi się znaleźć przeciwwagę dla nudnej pracy spedytora.

Dodaj komentarz